„Bo ja mam tylko jeden świat
- słońce, góry, pola wiatr.
I nic mnie więcej nie obchodzi,
bom turystą się urodził.”

Czerwcowe wyprawy w Beskidy są tradycją naszego koła PTTK. Z roku na rok coraz starsi i bardziej doświadczeni wędrujemy szlakiem, patrząc na góry inaczej – z większą fascynacją. Chcemy pobyć ze sobą, zapalić watrę na górskiej polanie, pośpiewać z gitarą, nacieszyć oko zachodzącym czerwono słońcem, policzyć gwiazdy na niebie, które wydaje się bliżej, spędzić noc na piętrowym łóżku w schronisku PTTK i następnego dnia zejść do doliny, by pomoczyć zmęczone nogi w górskim potoku. Tak było i teraz – 15-16 czerwca 2013. Niektórzy po raz pierwszy, drugi, trzeci, a nawet siódmy. Z Bielska-Białej na Błatnią i do Brennej z paniami: Danielą Jeż, Marzeną Radłowską i Ewą Kowalską. Pogoda „brzytwa” pozwoliła nam nacieszyć się tym wszystkim, a szukanie skrytek geocaching było dodatkową atrakcją dla młodszych i starszych uczestników wycieczki