Dłuuuuuuuuuuugo czekaliśmy, na te wspaniałe chwile .. aż 5 i pół miesiąca – chodzi oczywiście o ferie zimowe
Od 15.lutego 2010r. po raz kolejny ruszyły półkolonie w naszej szkole.
Pierwszego dnia atrakcje: zajęcia na pływalni, film Alvin i wiewiórki , a po nim aerobik ( na którym dominowały dziewczynki) dla innych świetne gry logiczne firmy Bard.Po powrocie do szkoły pierwszy trening koszykówki na sali gimnastycznej
Drugi dzień ferii upłynął nam niezmiernie szybko i atrakcyjnie. !6. lutego 2010r. to tzw.”ostatki”. Spędziliśmy je na zamku w Toszku. Po słodkim poczęstunku bawiliśmy się na Sali balowej, w przerwie na odpoczynek niektórzy z nas dokonali zakupów w mini kiosku z pamiątkami, a potem w tajemniczej atmosferze wysłuchaliśmy legend związanych z Toszkiem i zamkiem.
Kulminacyjnym punktem programu było spotkanie z „Białą Damą”. Niejeden z nas przeżył chwile grozy. Zadowoleni i zmęczeni wróciliśmy do domów. Musimy porządnie odpocząć przed jutrzejszymi atrakcjami
Trzeci dzień półkolonii był dniem zimowego szaleństwa. Spędziliśmy go w Chorzowskim Parku Kultury i Wypoczynku. Dróżkami parku mknęliśmy kuligiem,
a z górki zjeżdżaliśmy na sankach, ślizgach, butach i …..:) Radości było co niemiara.
Po tym białym szaleństwie odpoczęliśmy w ….planetarium, odpoczęliśmy, ale zarazem dużo nauczyliśmy się, ponieważ uczestniczyliśmy w seansie „Światełka na niebie”.
Po pysznym obiedzie, który wszyscy zjedli z wielkim apetytem, były do wyboru zajęcia: sportowe, plastyczne i komputerowe. Ten dzień to kolejny bardzo udany dzień półkolonii.
To już czwarty dzień ferii. Dzisiaj rano rozwijaliśmy tężyznę fizyczną na pływalni. Potem odwiedziliśmy Muzeum Śląskie w Katowicach. Tam odbyły się bardzo ciekawe zajęcia warsztatowe: ”Abstrakcja – co to takiego” i „Zabawa z obrazami”. Popołudnie minęło nam na zabawach umysłowych - komputery, gry planszowe, plastycznych – orgiami i oczywiście sportowych – na sali gimnastycznej.
Piąty dzień ferii minął nam niezwykle szybko. Najpierw zajęcia na basenie, a potem zabawa w figlolandzie. Mimo tak intensywnych ćwiczeń wcale nie byliśmy zmęczeni
i po krótkim poobiednim odpoczynku zajęcia sportowe na Sali gimnastycznej, a dla wysiłku umysłowego również zajęcia przy komputerach.

Drugi tydzień ferii rozpoczęliśmy zabawą w Figlolandzie w Chorzowie. Bieganie, skakanie, gonitwa, wspinanie i zjeżdżanie tak nas zmęczyły, że drogę powrotną ku radości naszych pn przebyliśmy w ciszy(niektórzy pozasypiali). Po pysznym obiedzie siły się odnowiły, dzięki czemu bawiliśmy się chustą KLANZY, niektórzy patrzyli na film, a jeszcze inni spędzili czas na zabawie z komputerem.
Wtorek 23.lutego 2010r. to kolejny dzień ferii i półkolonii zimowych. Niestety z powodu awarii wody na Os. Paderewskiego w Katowicach, gdzie znajduje się basen , nie mogliśmy skorzystać z tej formy rekreacji. Trochę czasu spędziliśmy w szkole na grach stolikowych i komputerowych, a następnie pojechaliśmy do kina Cinema na film pt. „Planeta51”, a po seansie dla utrzymania tężyzny fizycznej godzinę czasu spędziliśmy grając w kręgle. Dla niektórych było to pierwsze zetknięcie się z billami (dla tych, którzy po raz pierwszy są na półkoloniach).
Kolejny dzień upłynął nam na malowaniu i gotowaniu. Byliśmy w ""Wiejskiej Chacie"" w Bojkowie. Dla większości z nas wielką atrakcją było wiejskie podwórko, ponieważ po raz pierwszy widzieliśmy żywe kaczki, gęsi i ..kota.
Na pierwszych zajęciach pani wyjaśniła nam zasady malowania na szkle i każdy z nas namalował piękny obrazek. Następnie zeszliśmy do prawdziwej śląskiej kuchni. Pani zapoznała nas z kulinarnym tradycjami naszych babć, a potem zabraliśmy się do pracy, a nie było łatwo. Najpierw zrobiliśmy wodzionkę. Nie wszyscy wiedzieli co to jest (tradycyjna zupa śląska z kawałków suchego chleba z dodatkiem smalcu, czosnku i koniecznie dobrze doprawiona .... maggi, solą i pieprzem).
Niektórzy z nas po raz pierwszy mieli przyjemność robić kluski śląskie; trzeba było obrać ziemniaki, przegnieść je, ugnieść na jednolitą masę, uformować kluski odpowiedniej wielkości. Oj, oj natrudziliśmy się co nie miara, ale za z jakim apetytem jedliśmy je, wielu z nas prosiło o dokładkę. Te warsztaty były bardzo korzystne przede wszystkim dla naszych mam, bo od dzisiaj już sami będziemy gotować śląskie dania.
To już przedostatni dzień naszych półkolonii. Dzisiaj byliśmy w Teatrze Ateneum na przedstawieniu pt "Tygrys Pietrek". Wszystkim się bardzo podobało, bo było bardzo wesołe. Stamtąd pojechaliśmy do Biblioteki na ul. Grzyśki. Niektórzy z nas mieli okazję po raz pierwszy widzieć taką piękną, dużą i skomputeryzowaną bibliotekę i to tak blisko nas. Tam wysłuchaliśmy koncertu w wykonaniu zespołu Silesia, a potem trochę bawiliśmy się.
Po obiedzie odbyły się różne zajęcia: sportowe, plastyczne, komputerowe i filmowe.
A to już Ostatni dzień ferii i ostatni dzień półkolonii. Spędziliśmy go na sportowo: najpierw na basenie, potem w figlarnii. Po obiedzie najmłodsze dzieci wybrały się z p. Elą do domu kultury na przedstawienie "Kot w butach", starsi zaś kontynuowali zajęcia sportowe na sali gimnastycznej, bądź ćwiczyli "mózgi" w sali komputerowej.
I tak oto minęły dwa tygodnie półkolonii zimowych.
<-- powrót